Fotografia podwodna. Underwater photography.
Nasza przygoda z fotografią podwodną. A few underwater photography shots.
All that business with underwater photography is not easy. Do you think you have to know how to swim? Wrong. You even have to learn moving from the beginning. Professional stuff is bulky and heavy. First time with all that on your shoulders and you think 'never again". But with some practice you find that there are some interesting creatures around and that you are able to get pretty close to them. :-)
Leżę sobie na powierzchni wody i odpoczywam. Nie wiedziałem, że zakładanie obcisłego kombinezonu (w którym wyglądam jak baleron, choć Agnieszka twierdzi, że jak Adonis, ale kto by w takich sprawach wierzył własnej żonie), zapinanie ważącego chyba tonę pasa z ołowianym balastem, łażenie krokiem kaczki (w wielkich płetwach), niosąc nieporęczną obudowę do zdjęć podwodnych z wystającymi po pół metra na boki lampami błyskowymi, jest tak bardzo wyczerpujące:-) Więc leżę i udaję chmurkę, mając nadzieję, że pływająca pode mną ryba (jeśli w ogóle jakaś tam żyje) da się zmylić i nie odpłynie w głębinę. Ale na razie pierwsze nurkowanie. Bez akwalungu, bo tego to już bym nie uniósł. Głęboki wdech i w dół, pod liście nenufarów. Agnieszka kazała mi zrobić zdjęcie pod niebo. Masakra! Fotografia podwodna to jak orka na ugorze. Woda dostaje mi się pod maskę i do nosa, wypływam prychając i chwytam łapczywie powietrze. O nie! Nie damy się. Jeszcze raz i jeszcze, aż w końcu się udało. Powoli nabieram wprawy, także w dostrzeganiu i podchodzeniu (podpływaniu?) świetnie maskujących się żyjątek. Tu, wśród wodorostów, czatuje na zdobycz szczupak. Tam, tuż ponad czystym piaskiem, pływa pasiasty okoń, a na trzcince mieszka coś, od czego marketingowcy mogliby się uczyć haseł reklamowych: tysiąc w jednym, czyli kolonia mikroskopijnych mszywiołów. Każde nurkowanie przynosi nowe odkrycie…
Liść grążela żółtego, Yellow water-lily, Nuphar lutea
Okoń, Perch, Perca fluviatilis
Mszywioły, Moss animals, Bryozoa