Nurnik zwyczajny. Black guillemot.
Bohaterem tego wpisu jest nurnik zwyczajny, niezwyczajny dla nas mieszkaniec północnego Bałtyku.
Black guillemots on one of the islands on The Gulf of Bothnia.
Jesteśmy jednak dinozaurami. Co rusz się okazuje, że zakodowane w naszych głowach i pamiętającym czasy studenckie przewodniku do rozpoznawania ptaków (świetne ilustracje Władysława Siwka) nazwy gatunkowe, pochodzą z zamierzchłych już czasów. Żeglując po fińskich wodach Zatoki Botnickiej natknęliśmy się na kolonię nurzyków białoskrzydłych, tfu! no właśnie, znowu stara nazwa – nurników zwyczajnych(Cephus grylle). Te śliczne ptaszki prawie się nie bały, bowiem na swój długi blok mieszkalny wybrały falochron usypany z rzuconych w nieładzie kamieni. W szczelinach i dziurach pośród odłamków skalnych założyły gniazda. A wszystko to o 20 metrów od zacumowanych w porcie jachtów. Z olbrzymią przyjemnością obserwowaliśmy jak wygrzewają się w słońcu, kłócą na wodzie lub wykonują nieskomplikowane tańce godowe, wdrapują niezgrabnie na brzeg, przylatują z morza z rybkami w dziobkach… To lepsze niż kino :-)
Nurniki zwyczajne, Black Guillemots, Tystie, Cephus grylle
I po ptakach
© Agnieszka & Włodek Bilińscy, bank foto.