Wilk w Bieszczadach. Wolf in The Bieszczady Mountains.

It was two days ago. Just before evening. I was going back home because it was almost too dark for wildlife photografphy. And suddenly I spotted a wolf. It was running towards me on a forest road. Wolf stopped far away from me, not sure what strange creature I was. After a while disapeared.

To było dwa dni temu. Wyszedłem do lasu chyba trochę za późno, ale jak to mówią: lepiej późno niż wcale. I to przysłowie doskonale się sprawdziło. Na grzbiet wzgórza dotarłem już o prawie o zmroku, chociaż była dopiero 15:30:-) W zasadzie mogłem już wracać, bowiem światłomierz aparatu pokazywał 1/40 sekundy, przesłona 4, czułość 1600, obiektyw 400mm, bez statywu. W takich warunkach zdjęcia i tak wyjdą poruszone. Kiedy zastanawiałem się nad tym, którędy schodzić, w oddali, na leśnym dukcie pojawił się szary punkt. Wilk truchtał sobie niespiesznie prosto w moją stronę. Chyba musiałem z wrażenia się poruszyć, bo nagle, z niemal stu metrów spojrzał czujnie wprost na mnie, zatrzymał się i nie mogąc rozpoznać od razu nietypowej, skulonej i ubranej w maskujący strój postaci, kręcił się niezdecydowanie, raz w lewo, raz w prawo.Wreszcie skoczył do lasu. Po dłuższej chwili usłyszałem szelest liści w krzakach po zawietrznej i już wiedziałem, że… tyle go widziałem.Zdjęcie jest technicznie niezbyt dobre, ale pokazuję jako dowód i miłe wspomnienie ciekawego przeżycia.

Wilk, Wolf, Canis lupus

Przy okazji gorąco zapraszamy na 

Warsztaty fotograficzne

"Bieszczady dniem i nocą"

lub

indywidualne warsztaty fotografii krajobrazowej i przyrodniczej