Lökholmen Trollharan marina
If Sandhamn marina in Swedish outer archipelago is full or you prefer to stay out of town, cross the sound and moor in a yacht harbor between Lökholmen and Trollharan islands. Eccentric German Kurt Heinecke bought this place in 1909 and built several buildings here including a tower and astonomical observatory. After World War II he sold it to Swedish Royal Yacht Club which runs the harbor even today. There is a youth camp here as well. Generally interesting, beautiful and safe marina.
Mieliśmy zawinąć do Sandhamn, portu położonego w zewnętrznych szkierach, na wschód od Sztokholmu. Miejsca dosyć chętnie odwiedzanego przez żeglarzy. Na tyle popularnego, że organizuje się tu czasami duże regaty. I niestety na taki moment trafiliśmy. Długo pływaliśmy w tę i z powrotem wzdłuż zatłoczonej mariny, aż wreszcie wprowadziliśmy w życie plan B i skierowaliśmy się na drugą stronę wąskiej cieśniny. I to był dobry wybór. Przepłynąwszy pod kamienną wieżą, weszliśmy do bezpiecznej zatoki, w której zorganizowano bardzo „klimatyczny” porcik jachtowy. Znacznie przyjemniejszy i spokojniejszy niż u sąsiadów. Historia tego miejsca związana jest z ekscentrycznym i bogatym Niemcem, Kurtem Heinecke, który zakupił wyspy Lökholmen i Trollharan w 1909 roku i zbudował tam kilka budynków, w tym wieżę, obserwatorium astronomiczne. Tuż po II Wojnie, sprzedał wyspy królewskiemu, szwedzkiemu klubowi żeglarskiemu KSSS, jednemu z najstarszych na świecie, który prowadzi port do dziś. Poprzez prześwietlone, sosnowe bory, wygodnymi ścieżkami dotrzecie na atrakcyjne wybrzeża, do knajpki, drewnianych kibelków, sauny, w pobliże wieży, a także do pomościku dla „taksówek wodnych” kursujących do Sandhamn. Nie myślcie jednak, że zanocujecie tu samotnie, bowiem w marinie zmieścić się może ponoć 150 jachtów, a na niedalekiej polanie ma swój obóz szwedzka młodzież. A mimo to warto zawinąć do tej miłej przystani.
Szkiery w okolicach Sandhamn
Lökholmen Trollharan marina naprzeciwko Sandhamn, (opposite Sandhamn, Sweden).