Trosa - Wenecja szkierów.
Trosa is a very beautiful town on Swedish shore, not far from Nynäshamn. A popular tourist resort with nice marina and quays along the river banks.
W Trosa pojawiliśmy się uciekając przed zapowiadanym sztormem. W szkierach stosunkowo łatwo znaleźć także dzikie, a jednak bezpieczne kotwicowiska, ale nam zaczynało już brakować wody i niektórych wiktuałów, połączyliśmy więc pożyteczne z pożytecznym, a jak się później okazało, także z przyjemnym. Przy okazji spotkaliśmy się też ze znajomym jachtem z Górek. Koniecznie odwiedźcie Trosa, choć oczywiście w określeniu go Wenecją jest sporo przesady. Zauroczył nas klimat tego miasteczka. Mosteczki nad rzeczką – kanałem portowym, czyste, kolorowe domki, wąskie uliczki i jego otwarcie na wodę – motorówki stojące pod domami, jachty w kanale i wygodnej marinie. Trosa jest popularnym w Szwecji kurortem, ale oczywiście nie tak hałaśliwym, jak którakolwiek z polskich miejscowości nadmorskich. Gdzie leży Trosa? W głębokiej zatoce, o kilkanaście mil na zachód od Nynäshamn, (w prostej linii, bo wodą o kilkadziesiąt). Na stałym lądzie, na skraju szkierów. Podczas naszego pobytu cała marina była dosłownie zapchana jachtami, przyszło nam więc stanąć nad brzegiem rzeki, jako trzecia jednostka w tratwie (według znaków dozwolone są dwie, ale na całej długości kanału stały po 3-4). Jeśli zapragniecie kiedyś tam przycumować, uważajcie na głębokości – jacht, przy którym znaleźliśmy miejsce, co chwila dotykał kilem do dna, a miał około 1.8 m zanurzenia. W marinie wiele stanowisk jest zarezerwowanych i nawet jeśli akurat są puste, to sąsiedzi bronią ich jak lwy :-)