Vang marina. Bornholm.
Vang - a small harbor on Western shore of Bornholm. Worth visiting. Nice marina, village and cliffs above. Narrow path leads to Hammershus - old castle ruins and to Jons Kapel - a rock shaped like a church. It is not far to Pissebaekken - one of the highest waterfalls in Denmark.
W tym roku sporo czasu spędziliśmy na Bornholmie (po raz pierwszy Safranem). Ale Bornholm wszyscy znają i kochają, więc o czym by tu napisać? Może o Vang? Porcik omijany przez większość jachtów, bo jakby trochę mały, no i przecież w pobliskim i bezpiecznym Hammer Havn czeka moc atrakcji, to chyba lepiej tam zacumować. Zajrzeliśmy tu jednak, zwabieni egzotycznie brzmiącą nazwą i nie żałujemy. Spokojna atmosfera, bezpieczna przystań, mało jachtów. W samej osadzie znajdziecie śliczne rybackie domki, restauracyjki, jedyny zachowany na wyspie młyn wodny… Z portu prowadzą piesze ścieżki: jedna w kierunku zamku Hammershus, przechodząca koło Pissebaekken - jednego z najwyższych wodospadów w Danii i wspinająca się na malowniczy płaskowyż z zapierającymi dech widokami; druga w przeciwną stronę, przez nietypowy, stalowy most zawieszony ponad kamieniołomem, do Jons Kapel – skały w kształcie kościoła z niewielką jaskinią. Po drodze miniecie urocze jeziorka i punkty widokowe z ławeczkami dla strudzonych wędrowców. I jak to na Bornholmie, w zależności od okresu, który sobie wybierzecie na wakacje, objecie się do syta malin, jeżyn, mirabelek albo słodkich, zdziczałych czereśni:-). Oczywiście przy wiatrach zachodnich powyżej 5B należy Vang odłożyć na lepsze czasy. Po wejściu do pierwszego basenu portowego „depczemy po hamulcach” i ostro skręcamy w lewo, by wejść do kolejnego, w którym stajemy longside przy nabrzeżu od strony morza lub po przeciwnej stronie, dziobem /rufą do lądu, podejmując zatopiony w wodzie mooring.